Biały człowiek w Afryce jest trochę traktowany jak chodząca skarbonka, albo milioner. Mając na uwadze fakt, że większość ludzi w wielu państwach afrykańskich żyje za mniej niż 1 $ dziennie to przekonanie, że biały=milioner jest całkiem zasadne. Biały to ktoś komu można próbować sprzedać koraliki, ktoś kto zapłaci za zrobienie zdjęcia, ktoś kto coś da. Czytałem relacje osób, które spędziły w Afryce kilka miesięcy. Twierdzą że nawet po długim czasie nie jest możliwe wejście w przyjacielskie, bezinteresowne relacje z miejscowymi ludźmi. Myślę, że długie i niechwalebne czasy kolonializmu za bardzo wryły się w świadomość Afryki. Biały i czarny to dwa różne światy. Różne kultury, całkiem różny status posiadania, różna historia.
Wjazd do parku
Pawian objadający się pringlesami, które kilka sekund wcześniej wyrwał turystom z ręki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pierwsze zdjęcia urywa mi głowę przy kapciach...
OdpowiedzUsuń