piątek, 19 marca 2010

Afryka - dzień 3 (przejazd do Tanzanii)

Dużo się dzieje w trzecim dniu. Rano wschód słońca w parku Amboseli, obiad, wizyta w wiosce masajskiej, a po po południu przejazd do Arushy w Tanzanii.
Mijamy kenijskie wioski.

Photobucket

Photobucket

Photobucket


Nasz przewodnik zawozi nas na granicę Kenii z Tanzanią. Mamy czekać, autobus opóźniony. Kiedyś na pewno przyjedzie. Wyjechał więc i przyjedzie.Załatwiamy szybko i sprawnie wizy (50USD) i czekamy.
Od wyjazdu z Polski wpadam w afrykański klimat. Stresy i pośpiech zostały w Polsce.Przypomina mi się film disneya i popularne tutaj powiedzenie HAKUNA MATATA.

http://www.youtube.com/watch?v=tcxFKbMiNH8

Photobucket


Czas na granicy płynie wolno. Młody chłopak próbuje mi sprzedać okładki na paszport, inny próbuje wcisnąć jakieś orzeszki. Każdy biały na horyzoncie to milioner, któremu trzeba coś sprzedać po cenie jak dla milionera. Poza tym dzieje się niewiele. Urzędnicy, policjanci i celnicy w lekkim letargu. Wpadam w ten sam klimat, siedzę i patrzę. Nic nie muszę nie muszę rozmawiać, nie muszę się spieszyć, po prostu jestem i czekam. Przez granicę przejeżdżają od czasu do czasu ciężarówki z towarami, terenowe samochody z turystami i busy z miejscowymi. Nasz bus nie nadjeżdża. Tę graniczną harmonię  zakłóca wizualnie rosyjska rodzina. Z osobowego samochodu wysiada cztery osoby , rodzice i dwójka nastoletnich dzieci. Bladość ich skóry nie zostawia cienia wątpliwości, że przybyli z północy. Ubrania całkowicie nieafrykańskie i nieturystyczne , staranie ułożona tleniona fryzura pani, brak przewodnika, wszystko sprawia dość dziwne wrażenie. Ludzie z innej planety.
Mija godzina, dwie, trzy, przyjeżdża nas bus.

Photobucket

Siadam obok pani "hipiski". Po chwili kobieta wyciaga iMaca oprawionego w skórę zebry i zaczyna pisać. Wyciągam notes i tez usiłuję. Dość karkołomne to zadanie mając na uwadze to że co chwila bus zdjeżdza z głównej drogi (objazdy) . Kobiety w busie opatulają się chustami , starając się chronić przed pyłem wypełniającym wnętrze.

Photobucket

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz