piątek, 9 kwietnia 2010

Afryka - dzień 5 (Serengetii)

Biały człowiek w Afryce jest trochę traktowany jak chodząca skarbonka, albo milioner. Mając na uwadze fakt, że większość ludzi w wielu państwach afrykańskich żyje za mniej niż 1 $ dziennie to przekonanie, że biały=milioner jest całkiem zasadne. Biały to ktoś komu można próbować sprzedać koraliki, ktoś kto zapłaci za zrobienie zdjęcia, ktoś kto coś da. Czytałem relacje osób, które spędziły w Afryce kilka miesięcy. Twierdzą że nawet po długim czasie nie jest możliwe wejście w przyjacielskie, bezinteresowne relacje z miejscowymi ludźmi. Myślę, że długie i niechwalebne czasy kolonializmu za bardzo wryły się w świadomość Afryki. Biały i czarny to dwa różne światy. Różne kultury, całkiem różny status posiadania, różna historia.

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Wjazd do parku
Photobucket

Pawian objadający się pringlesami, które kilka sekund wcześniej wyrwał turystom z ręki.
Photobucket

1 komentarz: