niedziela, 8 maja 2011

Abuna Yemata

W V wieku do Etiopii przybyło dziewięciu syryjskich mnichów. Rozpowszechniali chrześcijaństwo w Królestwie Aksum. Jednym z mnichów był Yemata. Abuna oznacza święty, ojciec.

Północ Etiopii - region Tigray. Nie jest to region, który odwiedzają tłumy turystów. Po nocy w miasteczku (?) Hawzien (jesteśmy jedynymi białymi w miasteczku) wybieram się aby zwiedzić jeden z ponad setki skalnych kościołów- Abuna Yemata Guh.

Gdzieś w tych górach leży cel wycieczki.

Photobucket

Photobucket

Photobucket


Pojawiają się pierwsze trudniejsze (bardziej eksponowane) fragmenty trasy.

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Podczas krótkich postojów można podziwiać widoki

Photobucket

Photobucket

Piękne słońce, ciepło, prawie bezwietrznie. Docieramy na małą skalną platformę pomiędzy dwoma skałami.

Photobucket

Photobucket

Photobucket

W spojrzeniach wielu ludzi w Etiopii zobaczyłem to co coraz rzadziej widać w naszej kochanej Europie czyli spokój.

Photobucket

Aby dotrzeć do kościoła, trzeba się wspiąć kilka metrów. Trasa jest zabezpieczona "ekologicznymi" poręczami.

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Na koniec najciekawszy fragment. Półka skalna nad 200-u metrową przepaścią. Na szczęście w górach nie czuję jakiegoś szczególnego lęku wysokości.

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Cel wycieczki
Abuna Yemata Guh. Nie wiem czy są jakieś wiarygodne źródła mówiące o tym kiedy został wybudowany (a raczej wydrążony w skale) ten kościół. Malowidła pochodzą prawdopodobnie z XV w. Wiele zabytków Etiopii nie zostało jeszcze dokładnie zbadanych.

Chodziłem kiedyś sporo po górach , głównie w Tatrach. To miejsce było jednak inne, magiczne. Historia licząca setki lat wtopiona w piękną przyrodę.
Czy można się dziwić mnichom, że setki lat temu wybrali takie miejsce ?
Czy ich skromne życie w takim magicznym miejscu było mniej przyjemne
niż nasze ? XXI wiek, widok z okna na ponure bloki, deszcz za oknem przez połowę roku, stres w pracy, przemoc i komercja wylewająca się z ekranu TV....chyba zostanę mnichem pustelnikiem.

Photobucket

Photobucket

Z synem księdza, który w zastępstwie ojca otworzył nam kościół.

Photobucket

Z naszym przewodnikiem w przedsionku kościoła

Photobucket

Widok z kościoła w przestrzeń

Photobucket

Baptysterium.
Zaniesienie dziecka do chrztu do takiego kościoła wymagało jakiegoś wysiłku.

Photobucket

Czy było to najpiękniejsze miejsce jakie odwiedziłem w życiu?

2 komentarze:

  1. Super zdjęcia, byłem w tym kościele i łezka mi się w oku zakręciła, jak popatrzyłem na te piękne granie... serdeczne pozdrowienia, Paweł

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam Paweł.

    Chciałbym tam kiedyś wrócić, piękne, spokojne miejsce. Można tam siedzieć i siedzie, ale jak zawsze podczas podróży nie ma czasu. Ponad 100 skalnych kościołów, a widziałem zaledwie kilka, może z 10. Etiopia, zdecydowanie to miejsce do którego się wraca.

    OdpowiedzUsuń